środa, 5 lutego 2020

Jennifer L. Armentrout - Arktyczny dotyk

Udostępnij ten wpis:

Zabawa w ciepło - zimno

Na drugi tom serii Dark Elements wprost nie mogłam się doczekać. Finał pierwszej części zostawił mnie ze złamanym sercem i wieloma pytaniami w głowie. Co z Rothem? Co jeszcze wydarzy się w drugiej części, żeby przebić pierwszą? Czy Layla będzie w końcu z Zaynem? Oby nie.

Na początku lektury naprawdę zastanawiałam się co z tego wyniknie lecz kiedy znienacka pojawił się Roth byłam nieco zawiedziona, ponieważ myślałam, że drugi tom będzie opierał się na wydostaniu księcia z piekielnego kotła, a tu od razu niespodzianka. W dodatku mój ulubiony bohater zaczyna dziwnie się zachowywać. Mimo wszystko nie zniechęciło mnie to, postanowiłam sprawdzić co z tego wyniknie. Jak się później okazało dobrze zrobiłam bo im dalej w las, tym było coraz ciekawiej. Nie nie miałam pojęcia dokąd biegnie ta historia i było mi z tym wyjątkowo dobrze. Każdy z trójki bohaterów ma swoje tajemnice. Z powodu których Layla zbliża się do Zaynea jednocześnie oddalając od Rotha. Powieść jest skonstruowana na zasadzie wzajemnego przyciągania i odpychania przez głównych bohaterów ale mi to absolutnie nie przeszkadzało. Autorka naprawdę dobrze rozpisała poszczególne wątki, zaś decyzje głównej bohaterki są całkowicie zrozumiałe z jednym wyjątkiem. Stosunek Abbota do Layli ulega tak gwałtownej zmianie w tym tomie, że ja na jej miejscu wyniosłabym się w cholerę z domu gargulców. Po prostu nie zniosłabym gdyby ktoś mnie tak traktował, nawet jeśli miałabym wsparcie. Ktoś kto był dla niej ojcem przestaje ją akceptować obwiniając o każde zło, które dzieje się dookoła. Czy ma rację? No cóż jeśli chcecie się dowiedzieć powinniście przeczytać tę kontynuację.

Świat przedstawiony najbliżej oscyluje przy Urban Fantasy, a wydarzenia przy fantastyce młodzieżowej. Mimo wszystko zakochałam się w świecie demonów i strażników stworzonym przez autorkę. Kto okaże się lepszym przyjacielem? Urokliwy, pyszny książę piekieł Roth czy rycerz o nieskazitelnie czystym sercu Zayne? Komu kibicujecie? Moje serce należy do księcia Astarotha. Już nie mogę doczekać się finału trylogii.

Jeśli jeszcze nie znacie w ogóle tej serii to gorąco polecam. Jest tu tyle szczegółów dotyczących funkcjonowania świata demonów, że naprawdę ciężko się oderwać od lektury. Na zachętę dodam jeszcze, że mimo sporej ilości stron książkę czyta się błyskawicznie jednym tchem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia